Jesienią byliśmy w Cicha23 | Klaudia I Kuba

Listopad dla mnie to czas powolnego zapadania w hibernacje. Nie jest to ulubiony październikowy bum kolorów, pogoda potrafi doskwierać, pogoda w 90% składa się z deszczu, szarości i ciepłej kawy pitej pod kocem. Takie preludium dla grudnia i zimy.

Wykorzystaliśmy wyjątkowo jeden weekend, gdy owa pogoda wcale nie pozwoliła się rozchmurzyć, a my wyjątkowo odpuścić i przełożyć planów. Spotkaliśmy pod Warszawą, w jednym z najbardziej magicznych miejsc na mapie Polski – Cicha23. Przez kilka godzin myślami daleko byliśmy od 8 stopni. Tworzyliśmy, szukaliśmy kolorów, barw i tego, na co mieliśmy ochotę spoglądać całą zimę. No i mamy to 🙂 !

Klaudia i Kuba. Miejsce – Cicha 23. Listopad, zimny. Suknia – MillaNova

A o nich… na pewno jeszcze ode mnie usłyszycie <3

Komentarze